5. PRZESTAŃ CZUĆ SIĘ ODPOWIEDZIALNA ZA INNYCH!

Jesteśmy ze sobą powiązani. Kiedy jedna osoba z naszego otoczenia ma problem, kiedy dzieje jej się źle – automatycznie chcemy pomóc. Biegniemy, żeby ponieść Ukochanej Ukochanemu krzyż, a potem robi się z tego całego sacrum zwykłe profanum, bo wypompowani z energii i dobrego humoru najchętniej spuścilibyśmy bliskiej osobie lanie belką od krzyża.

Zastanawiałaś się kiedyś, czemu tak się dzieje?

Wyjaśnienie jest bardzo proste, może nawet sama już na to wpadłaś. Istnieją w nas bowiem dwa pragnienia, które w istocie sprowadzają się do jednego:

1. Chcemy czuć się dobrze
2. Jako że zdajemy sobie sprawę, że inni są z nami połączeni, chcemy, by i oni czuli się dobrze. Stąd nasza chęć niesienia pomocy.

Co jednak będzie się działo, kiedy wejdziemy w dajmy na to problemy przyjaciółki i przyjmiemy jej perspektywę? Ano kończymy w jej butach, z jej problemami. Okazuje się, że nie tylko nic nie pomogłyśmy, ale teraz mamy jeszcze ochotę walić ją po głowie tą nieszczęsną belką i obwiniać za nasz zły humor.

Tak oto w mgnieniu oka z wyzwoliciela przeistoczyłyśmy się w ofiarę, a potem w kata. Gra trwa. Show się toczy!

Właśnie dlatego ostrożnie podchodzę do tematu pomagania innym. A kiedy już pomagam, to w jedyny warty tego sposób – rzucając tonącemu koło ratunkowe, a nie wskakując za nim w trakcie sztormu do wody. Istnieje bowiem nieliczna grupa osób, które faktycznie są w stanie chwycić za koło ratunkowe i popłynąć w stronę łódki. Cała reszta wcale nie chce być uratowana, chcą się topić w towarzystwie!!!!!

Wiem, absurdalne. Trudne do uwierzenia. Niebywałe. Z początku zupełnie nie mogłam tego sobie w głowie ułożyć. Czemu na Boga ktoś wolałby siedzieć w swoim problemie niż z niego wyjść?

Dowiedziałam się, kiedy zaczęłam rozwiązywać własne trudności. Zmierzenie się z wewnętrzną prawdą związane jest z traceniem na wielu poziomach – materialnym, psychicznym, duchowym. Trzeba rozstać się z wieloma poglądami i prawdami, którymi kierowaliśmy się przez większość życia. Cały ten proces w znacznym stopniu przypomina umieranie. Dużo w nim bólu psychicznego. Choć w długiej perspektywie daje możliwość wyjścia z gry, w krótkiej przysparza taką ilość cierpienia, że rzadko kto jest gotowy podjąć się takiego wyzwania.

Wiele osób woli latami wybierać rozpraszacze uwagi w postaci swoich dramatów małżeńskich, emocjonalnych, finansowych, rodzinnych etc. niż nawiązać kontakt z Wewnętrzną Istotą.

I wiecie co?

Ja to rozumiem. Akceptuję i nie staram się pomóc, tym którzy pomocy tak naprawdę wcale nie chcą.

Coraz częściej patrzę z uśmiechem na te wszystkie gry i zabawy ludzi, których świadomość pozostaje nadal na poziomie kreowania i rozwiązywania wyimaginowanych problemów.

Na bliską osobę chorą na serce, która paląc, narzeka na słaby stan zdrowia.
Na przyjaciółkę rozpaczającą nad swoim problemami małżeńskimi, która od lat ich nie rozwiązuje.
Na przyjaciela, który w swoich relacjach jest na etapie zdrad, oszukiwania się w związku i braku zaufania do kobiet, a jednocześnie tęskni do wielkiej Miłości.

Królowe Dramy, Królowie Problemów patrzą na mój uśmiech i nic nie rozumieją. Jak to, że nie żal mi przyjaciółki? Że nie boję się, że osoba chora na serce w wyniku swoich działań umrze? Przyjaciel się załamie?

No nie żal. Wystarczająco długo bowiem przyglądałam się tym zabawom w wyciąganie energii i mam dość. Wypisuję się.

Wręcz dostrzegam humorystyczność tych sytuacji i wiem, że wiele z tych osób też ma poczucie humoru. Ich wielkie dramaty są dla nich powodem satysfakcji, czują się TACY DUMNI, kiedy mogą opowiadać, jak im źle. Kim jestem, żeby przerywać wbrew ich woli tę zabawę?

Pamiętam bliską osobę, która miała problem alkoholowy. Jej rozwój był rozwojem typowej osoby uzależnionej. Pamiętam, jak w trakcie jednej z typowych rozmów o problemach – przesłał mi takie szelmowskie spojrzenie na zasadzie – popatrz, jak ja się dobrze bawię. Ten bal przerwała śmierć, ale i w tym nie ma niczego złego. Dokonało się przejście. Dusza uwolniła z ciała. Ziemski los zamknął się. Wspaniale.

Właśnie dlatego nikogo mi nie żal. Wystrzegam się ocen w stylu – niszczysz sobie życie. Przestałam być Ciocia Dobra Rada. Zaakceptowałam, że każdy wykorzystuje życie w sposób na jaki pozwala mu jego świadomość. Nawet umiem w sobie znaleźć trochę podziwu dla inteligencji takich osób. Dla ich kreatywności w wymyślaniu coraz to nowych problemów. A potem w zwalaniu odpowiedzialności za własne nieszczęścia na innych.

Myślę sobie – kiedy przyjdzie odpowiedni czas, poruszą niebo i ziemię, żeby znaleźć rozwiązania dla swojego słabego zdrowia, uzależnień, złych relacji rodzinnych, braku miłości w rodzinie. Kiedy znudzi im się dramat, który kreują sięgną po lekarstwa, znajdą telefony do terapeutów. Zmierzą się z prawdą o sobie i faktem, że same kreują własne doświadczenie. Wtedy nie tylko uwolnią się od problemu, ale będą mogły ich już dalej nie kreować.

Królowe dramy, królowie problemów wszyscy oni ostatecznie wychodzą ze swoich ról. Składają stroje, zdejmują korony. Prędzej czy później – na tym świecie, czy w kolejnym życiu. Póki co sza dobrze się bawią. Nie nam przerywać ten spektakl.

przestań czuć się odpowiedzialna za innych

Jeszcze chwileczkę 🙂

Ten artykuł stanowi część serii Projekt Miłość, w ramach którego przyciągamy do naszego życia więcej Miłości i lepsze relacje.

Co możesz zrobić, żeby być na bieżąco?

  • Dołącz do mojego Fan Page na facebooku, gdzie publikuję dodatkowe zdjęcia i uaktualnienia, których nie znajdziesz na blogu. Znajdziesz tam też ciekawe dyskusje toczące się pod postami.
  • Zostawiając komentarz, zaznacz opcję: powiadom mnie przez email o nowych wpisach. W ten sposób za każdym razem, kiedy na blogu pojawi się nowy post, zostaniesz o tym poinformowana, jako pierwsza!
  • Jeśli nie czytałaś poprzedniego wpisu w ramach Miesiąca Miłości możesz zapoznać się z nim tutaj: KIEDY MĘŻCZYZNA POSTANAWIA SIĘ ZWIĄZAĆ
  • Z zasadami projektu możesz zapoznać się w artykule Projekt Miłość – Czas Start!
  • Jeśli spodobał Ci się mój artykuł, nie zapomnij podzielić się nim ze znajomymi. Oni też chcą czytać wartościowe artykuły w internecie!

 

photo credit Unsplash

Dodaj komentarz

Strona internetowa WordPress.com.

Up ↑