Jak przestać się martwić? (W artykule prosta medytacja uwalniająca od problemów)

Zamartwianie się jest jak bluszcz na mózgu, nie tylko nie chroni przed problemami, ani ich nie rozwiązuje, ale jeszcze przeszkadza jasno myśleć. Jak już komuś przejmowanie się wejdzie w krew, to robi się z niego skrzyżowanie królika ze skunksem, z jednej strony trudno się do takiej osoby zbliżyć, z drugiej ciężko z nią wytrzymać.

Obcy zrzęda to jeszcze pół biedy, odwróci się człowiek od niego i pójdzie w swoją stronę. Gorzej jeśli martwienie weszło Ci w nawyk i musisz znosić siebie na okrągło. Jeśli czujesz, że stałaś się profesjonalnym burczymuchą i Matką Boską Bolesną w jednym, mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Istnieją sposoby, które pomogą Ci uwolnić się od zamartwiania. Gotowa na wielką zmianę? To czytaj dalej!

Życie na luzie

Wyprowadzka za granicę ma swoje lepsze i gorsze strony, człowiek do wielu rzeczy musi się przyzwyczaić, a innych oduczyć. Pozytywną stroną mojej przeprowadzki do Hiszpanii było wejście w kulturę, w której tranquilo i mañana stanowią hasła narodowe, a śpieszenie się uznawane jest za w złym tonie.

Wchodząc w kontakt z mieszkańcami Półwyspu Iberyjskiego, odkryłam, że można żyć bardziej beztrosko. Nie wiem, czy wynika to z braku srogiej zimy, historii bez komunizmu, czy z tego, że pomarańcze zrywa się tu prosto z drzewa, faktem natomiast jest, że południowcy jakoś mniej się wszystkim przejmują.

Nieprzygotowani, niezabezpieczeni i nieuzbrojeni po zęby w plany na w razie Niemca z początku wydawali mi się bezbronni jak dzieci. Łapałam się za głowę na myśl, jak wielu rzeczy nie przewidzieli. A potem obserwowałam, co się działo. Fakt, czasem wpadali w problemy, które ja bym przewidziała. I co? I nic. Radzili sobie i szli dalej, nie marnując czasu na martwienie się o to, co mogło pójść nie tak.

Ponoć z kim przestajesz takim się stajesz, więc krok po kroku zaczęłam wychodzić z dawnych przyzwyczajeń. Zmiany odczuwałam wracając do domu, kiedy na pełne przerażenia uwagi znajomych, że mogę przecież dostać karę, mandat czy naganę, wzruszałam ramionami i stwierdzałam – ok, może dostanę mandat, burę lub naganę i co?

Ostatecznie co takiego się stanie, jeśli czasem o czymś zapomnę, do czegoś się nie dostosuję, czy po prostu nie będę wiedziała? Czy niebo zwali mi się na głowę? Zamkną mnie w więzieniu, okaleczą, zamordują lub zabiją? Bo jeśli żadna z tych rzeczy mi nie grozi, to może nie ma sensu, aż tak bardzo się tym wszystkim przejmować?

radość

Jak przestać się martwić? (Dwa proste sposoby i medytacja uwalniająca od problemów)

Jeśli nie potrafisz przestać się martwić, to znaczy, że stawiasz siebie w charakterze zarządzającej światem i chcesz kontrolować rozwój wypadków. W ten sposób bierzesz na siebie dużo większą odpowiedzialność, niż ta z którą pojawiłaś się na tym świecie. Nic dziwnego, że czujesz się zmęczona.

Aby Cię odciążyć, przygotowałam dziś dwa proste sposoby i jedną medytację, które pomogą Ci zerwać z nawykiem zamartwiania się.

1. Weź pod uwagę najgorszy scenariusz – pomyśl, jaka najgorsza rzecz może się stać? Czy Twój problem grozi utratą życia lub zdrowia? Jeśli nie, to nie ryzykujesz aż tak wiele. Przywróć swoim problemom odpowiednią perspektywę. Kiedy już zaakceptujesz najgorszy finał, przystąp do działania.

Przykładowo w przypadku nowego projektu możesz liczyć się z tym, że ludzie nie będą zainteresowani Twoim produktem, że nie znajdziesz partnerów w biznesie, a nawet że okryjesz się śmiesznością. Kiedy już zaakceptujesz najgorszy możliwy obrót spraw – zastanów się, co możesz zrobić, żeby go uniknąć.

Może napiszesz do kogoś w sprawie swojego projektu? Może wyślesz gdzieś swoje prace? Z kimś się skontaktujesz? Cokolwiek to jest, nie zwlekaj. Pamiętasz? Zaakceptowałaś już najgorszy ze scenariuszy. Teraz może być już tylko lepiej!

2. Opisz ze szczegółami najlepszy możliwy scenariusz – podobnie jak zastanawiasz się nad tym, co może pójść nie tak, mogłabyś przecież poświęcić trochę czasu nad snuciem wizji, w których wszystko układa się dobrze.

Właściwie czemu nie miałabyś opisać, jak wydarzenia rozwijają się po Twojej myśli? Opisz wszystko w czasie teraźniejszym, tak jakby rzeczy, o których myślisz, już się działy. Nie przywiązuj się zbytnio do opisanej wizji, ostatecznie jeśli nie jesteś jasnowidzem mało prawdopodobne, żeby wypadki potoczyły się akurat według Twojego scenariusza. Potraktuj ćwiczenie jako zabawę, chodzi w nim o to, byś uświadomiła sobie, że zamartwianie jest tylko jedną z możliwości i nie koniecznie tą, którą warto zaprzątać sobie głowę.

3. Oddaj swoje problemy Sile Wyższej – ludzie robią to od tysiącleci, zanoszą swoje problemy przed oblicze Boga, Ducha, Wyższej Siły, czy jak jeszcze nazwiesz tę energię sprawczą. Możesz o niej myśleć, jako o sile podświadomości lub Inteligencji Życia. Nie ważne w jaki sposób pomyślisz, ważne, żebyś odwołała się do tej siły i pozostawiła jej rozwiązanie Twojego problemu.

Możesz to zrobić poprzez wizualizację. Zamknij oczy i zrelaksuj się. Wyobraź sobie swój problem, jak go zapakowujesz do małego pudełeczka, następnie stawiasz je u stóp Wyższej Siły, prosząc o pomoc w pomyślnym rozwiązaniu Twojej sprawy.

W tej medytacji chodzi o odciążenie umysłu, uwolnienie go od ciągłego myślenia o problemie. Otwarcie się na nowe możliwości rozwiązań. Po wykonaniu tej medytacji bądź czujna i czekaj na znaki, może wpadnie Ci w ręce artykuł albo ciekawa książka? Może spotkasz kogoś, kto podsunie Ci dobre rozwiązanie? Bądź otwarta na nowe. Uwierz, że jesteś w dobrych rękach!

pomyślność.jpg

Jeszcze chwileczkę 🙂

Włożyłam dużo pracy i serca w przygotowanie dla Ciebie tego posta. Teraz Ty możesz dorzucić swoją cegiełkę.

W jaki sposób?

  • Zostaw komentarz – Twoja opinia pomaga tworzyć to miejsce
  • Polub mój fanpage na FB, dzięki temu będziesz miał bezpośredni dostęp do konkursów, zdjęć i tekstów, których nie publikuję na blogu
  • Zapisz się do listy mailingowej, a wtedy w Twojej skrzynce pojawi się informacja o nowym poście
  • Podziel się postem ze znajomymi, oni też chcą czytać wartościowe teksty w internecie!

 

5 myśli w temacie “Jak przestać się martwić? (W artykule prosta medytacja uwalniająca od problemów)

Add yours

  1. Artykul napisany bardzo ciekawie i jednocześnie w prosty sposób. Sama jestem zawiszona gdzieś pomiędzy wyprowadzka do Hiszpanii i brakiem odwagi w wykonaniu tego planu(a jeżdżę do Espanii juz od 10 lat)), a stabilna praca w Polsce, gdzie ciągle zamartwiam się czymś bez sensu. Taka mamy niestety mentalność, jednak warto trochę się od niej oderwać i brać przykład z zadowolonych z życia Hiszpanów i dać na luz, bo mamy tylko jedno życie, pozdrawiam, kibicuje i na pewno będę zaglądać, Monika

    Polubienie

      1. Bardzo ciekawy artykuł -prosta medytacja uwalniający od problemów
        warto wziąć pod uwagę pewne rozważania dotyczące naszej mentalności
        Zamartwianie się na zapas
        Wziąć przykład z jak inne narody żyją na luzie i jakby oddać problemy nsjwyższemu

        Polubienie

  2. Tak bym chciała w to wszystko uwierzyć,jestem na samym początku tej drogi,rozpada się moje małżeństwo nie z mojej winy,a ja czuję się winna,20 lat razem,teraz czuje przepasc przed sobą.Dorota

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Punkt Stwarzania. Miejsce dla silnych kobiet Anuluj pisanie odpowiedzi